sobota, 31 stycznia 2015

Drugi przegląd prasy






"Elle" luty 2015 02/2015 (245) 

Co z tym Elle?
Z ciężkim sercem otwieram tę gazetę. Jeszcze kilka lat temu uważałam Elle za pismo trochę nieosiągalne. Dobra "dorosła" gazeta. Duży format, dobry papier, artykuły i zdjęcia z najwyższej pułki. Coś się zmieniło. Otwieram gazetę i już na pierwszy rzut oka mogę ją postawić na jednym poziomie z Glamour czy Cosmo. Same tytuły na okładce: "To właśnie miłość Daj jej szansę!" albo "Jedz i chodnij 10 nowych zasad diety". Na dobicie: "Dzień w którym polubiłam SEKS śmiałe wyznania znanych pisarek". Tak, tak interpunkcja przepisana żywcem z okładki (!). Nie jestem dziennikarzem. Być może okładki rządzą się własnymi prawami - nie wnikam. Brak kropek jestem w stanie zrozumieć - zastosowano różne czcionki, ale brak przecinka przed zwrotem "w którym" razi nawet mnie. Drugi zarzut - papier. Kiedyś błyszczący gruby. Dziś otwieram... i aż chce się zamknąć.

Przejdźmy jednak do sedna.
Str. 24. "Skryty rewolucjonista" Dobry artykuł o nowym dyrektorze kreatywnym Saint Laurent.
Str. 33. "Nowa gwardia" Artykuł poświęconym dzieciom i spadkobiercom wielkich marek. Między innymi dowiecie się o "dzieciach z marką" Fendi, Trussardi czy Cavalli (i tutaj polski wątek!). 
Potem już tylko gorzej... i to: "Dzień, w którym pokochasz seks" bez komentarza. Podtytuł dobija: "Droga do przyjemności nie zawsze jest usłana różami. Ale każda jest dobra, jeśli tylko prowadzi do celu - przekonują pisarki w czterech bardzo osobistych historiach." (pomijam też fakt rozpoczęcia zdania od "ale". Ale ja się nie czepiam!;)).

Niestety na tym zakończyłam czytanie pisma. Przygodę z tym wydawnictwem chyba również. 

"Dobre wnętrze" nr 02[203] luty 2015

Pismo idzie z duchem czasu. Juz na str. 25., zgodnie z panującymi trendami, temat - jedzenie! Przepis na sałatkę z kozim serem i figami. Potem jeszcze zupa ogonowa i chrupiące warzywne chipsy z dipem. Tak aż do str. 29. Super! Nie muszę już kupować gazet o tematyce kulinarnej! Od dziś moje kuchenne rewolucje będę opierać o to wydawnictwo :) 
Prawdziwe "Dobre wnętrze" zaczyna się gdzieś od strony 43. i zdjęć paryskiego mieszkania właścicieli agencji nieruchomości "Kretz & Partners". Przepiękne wnętrza. Połączenie nowoczesności z tradycyjnymi meblami - cudo! Strona 50 - kuchnia Pani Kretz. Przepiękna! Warto kupić gazetę dla tych kilku stron.

Od strony 88. Całkiem zgrabnie urządzone warszawskie mieszkanie. Początek artykułu trochę grafomański - ale umówmy się - w tej gazecie chodzi o zdjęcia!

Oniemiałam! Od strony 100 zaczyna się bajka! I tutaj niespodzianka - bajka z Włocławka! O ile mieszkanie w Paryżu robiło wrażenie, o tyle ten dom zapiera dech w piersiach. Brak słów. Zazdroszczę właścicielom.

Od strony 146 - temat z okładki, który przyciągnął moją uwagę. "Stół & show. Najpiękniejsze karnawałowe nakrycia i dekoracje". Niestety, jak to zwykle bywa - ciężko się tym zainspirować. Rozwiązania pięknie wyglądają na zdjęciach, ale z rzeczywistością szarego (czy nawet tego ponad szarością) Kowalskiego nie mają nic wspólnego. Szkoda.

W czasopiśmie dużo szarości, fioletów i czerni oraz grafitów, choć wydawało mi się, że powoli wychodzą z mody...

"Harper's bazaar Polska" nr 01-02(21) styczeń-luty 2015

Najlepsze na koniec!

Doczekałam się. Biorę gazetę do ręki i aż miło. Jeśli oglądać najlepsze marki to tylko na takim papierze. Duży format i dobry papier. Minus? Sporo reklam, ale czy to minus jeżeli oglądam reklamy Cartier, Longines czy Lacroix?

Gazeta przyciąga. Już sam spis treści okraszony zdjęciem naszyjnika, na który stać pewnie tylko nieliczne polki cieszy oko. A o czym można przeczytać? Trochę o sztuce, trochę o modzie, trochę o kulturze. O wszystkim i o niczym, ale czy to ważne. Zdjęcia mówią same za siebie. Ta gazeta jest o modzie. O modzie przez duże "M".

Podsumowanie.

Ktoś mógłby zapytać: A kimże jest Pani Kowalska, że wypisuje takie recenzje? Czytelnikiem proszę Pana. Czytelnikiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz